PARAFIA KATOLICKA ŚW. JÓZEFA RZEMIEŚLNIKA
            SANKTUARIUM ŚW. JÓZEFA OBLUBIEŃCA NMP
                                     W CZĘSTOCHOWIE

Nie tylko św. Korona patronuje nam w tym trudnym czasie!

swrochŚw. Roch urodził się w południowej Francji, w Montpellier w 1295 r. w bogatej rodzinie. Jego rodzice Liberia i Jan przez długi czas nie mieli potomka. Za wstawiennictwem Maryi uprosili sobie u Pana syna, który narodził się z czerwonym znamieniem w kształcie krzyża na piersiach. Kiedy miał dwadzieścia lat został sierotą. Odziedziczył po rodzicach wielki majątek. Roch nie przywiązywał jednak wagi do dóbr materialnych, rozdał majątek biednym, a sam w ubogim stroju pielgrzyma wyruszył na pielgrzymkę do Rzymu.

W miasteczku Acquapendente, które znalazło się na szlaku jego wędrówki wybuchła epidemia dżumy. Tu zgłosił się natychmiast do przełożonego szpitala, aby go przyjął jako pomocnika do posługiwania chorym i cierpiącym. Roch z niezwykłym oddaniem posługiwał ludziom chorym, pomagał potrzebującym. Bez reszty poświęcił się służbie bliźnim. Miał zostać przez Boga obdarzony łaską uzdrawiania. Uczyniony przez niego znak krzyża, dotkniecie ręki miało przywracać ludziom zdrowie. Łaska uzdrawiania, którą został obdarzony przysporzyła mu sławy. Pokorny Roch, gdy tylko epidemia ustaje opuszcza miasto i powraca na pielgrzymi szlak. Również w Rzymie zastaje epidemię dżumy. Sytuację tę odczytuje jako znak z niebios, wskazujący drogę jego ziemskiego powołania. Ponownie Roch z niezwykłym zaangażowaniem i oddaniem posługuje ludziom chorym. Również w Rzymie wielu zarażonych zostało przez Rocha uzdrowionych. Przebywał tam trzy lata, posługując z oddaniem potrzebującym pomocy. Po ustaniu zarazy udał się w drogę powrotną do Francji. W miejscowości Piacenza ponownie zastaje go zaraza. Posługując chorym sam zaraził się dżumą. W tym czasie doświadczył ludzkiej niewdzięczności i osamotnienia. Jak podają hagiografowie Bóg zatroszczył się o swego wiernego sługę. Koło chatki, w której się chronił wytrysnęło źródełko, a chleb miał mu przynosić codziennie pies. Te scenę możemy zobaczyć na wielu obrazach przedstawiających św. Rocha. Zmarł 16 sierpnia 1327 roku. Jak podają hagiografowie, strażnik więzienny gdy wszedł do celi, w której zmarł św. Roch ujrzał na ścianie napis: Wszyscy ci, którzy w zarazie uciekać się będą do wstawiennictwa Rocha, uzdrowieni zostaną.

(źródło: https://opoka.news/swiety-roch-patron-od-epidemii-i-chorob-zarazliwych)

W związku z zaostrzeniem zasad zachowania się podczas rozwijającej się epidemii idziemy za wskazaniami Rządu oraz Episkopatu Polski:

- Od jutra (25 marca) podczas Mszy Świętej w Kościele obecnych może być tylko 5 osób, nie licząc sprawujących Eucharystie.

- Zachęcamy, aby we Mszach uczestniczyła tylko najbliższa rodzina, oczywiście z zachowaniem wszystkich wytycznych.

- Zachęcamy, abyście łączyli się z nami w modlitwie i podczas Mszy Świętych, które my jako kapłani będziemy sprawować o stałych godzinach.

- Do udziału w niedzielnych Mszach zachęcamy poprzez środki przekazu - Telewizje, radio czy transmisje internetowe. O transmisjach z naszego Santuarium będziemy informować.

- Ksiądz Arcybiskup Wacław Depo wydał dyspense od uczestnictwa w Mszach Niedzielnych i Świątecznych.

 W obecnych warunkach szerzenia się na całym świecie koronawirusa warto przypomnieć postać męczennicy z pierwszych wieków chrześcijaństwa – św. Korony, czczonej od dawna jako patronka przed epidemiami. Choć należała niegdyś do popularnych świętych, to o jej życiu i pochodzeniu wiemy bardzo niewiele. Miała się urodzić na ziemiach dzisiejszego Egiptu lub Syrii ok. 160 roku i zginąć śmiercią męczeńską w 177 (według innych przekazów żyła latach 287-303).

Z tych szczątkowych danych wynika, że jeszcze jako nastolatka została żoną Wiktora – rzymskiego żołnierza ze Sieny, chrześcijanina, który w czasach prześladowań wyznawców Chrystusa w Cesarstwie Rzymskim chrześcijan nie chciał wyrzec się swojej wiary, za co został stracony. Młoda wdowa zginęła również śmiercią męczeńską w okresie prześladowań za czasów cesarza Antoniusza Piusa albo Dioklecjana. Według przekazu etiopskiego oboje byli członkami wspólnoty wczesnochrześcijańskiej.

Cześć oddawana św. Koronie, podobnie jak obecny dziś w różnych krajach świata koronawirus, także „przekroczyła granice”. Legendy o tej męczenniczce z czasów późnego antyku znane są w Azji, Afryce i Europie.

Pierwsza, “wyjściowa” grecka legenda o Wiktorze i Koronie umieszcza ich męczeństwo w Damaszku, ale była ona później powtarzana w różnych wariantach. Dlatego też obok dzisiejszej stolicy Syrii jako miejsce ich śmierci wymienia się także Antiochię na południu dzisiejszej Turcji, Aleksandrię w Egipcie, Sycylię i Marsylię. Świętą Koronę czczą Kościoły grecki, łaciński i etiopski.

Z Bliskiego Wschodu legenda o niej dotarła do Włoch najpóźniej w VI wieku. Relikwie obojga małżonków znajdują się w Castelfidardo na wybrzeżu Adriatyku koło Ankony. Już wtedy powstał tam poświęcony im kościół. Już wówczas (VI wiek) św. Koronę ukazywano jako przykład wierności wierze. W 997 cesarz Otton III przewiózł relikwie do Akwizgranu, a w XIV wieku cesarz Karol IV sprowadził je też do Pragi.

Z tamtego okresu pochodzą również pierwsze dowody oddawania czci tej świętej w Bawarii, Czechach i Dolnej Austrii. Tam i w niektórych innych regionach św. Korona czczona jest jako patronka, która nie tylko ma chronić przed epidemią i 0złą pogodą, ale też jest symbolem trwania w wierze.

Do tradycji należą np. w Dolnej Austrii coroczne pielgrzymki św. Korony. W 1504 roku w małej miejscowości St. Corona am Wechsel w wydrążonym pniu lipy znaleziono jej figurkę a na pamiątkę tego wydarzenia wzniesiono tam kaplicę. Kult tej świętej znany jest też w innych częściach Austrii, również w Wiedniu, gdzie do dziś działa apteka św. Korony. Przy tej okazji media austriackie zwracają uwagę, że fakt, iż bite przez mennicę austriacką w latach 1892-1924 roku monety nazywano na pamiątkę świętej „koronami”, należy tłumaczyć tym, że św. Korona jest także patronką dobrego lokowania pieniędzy, poszukiwaczy skarbów i osób grających na loterii.

Kościół katolicki wspomina św. Koronę 14 maja i być może do tego dnia zostanie już pokonane największe zagrożenie obecnym koronawirusem.

 

    Ks. arcybiskup Marek Jędraszewaki:

„Co, przez to co się dzieje, Pan Bóg chce nam powiedzieć, do czego nas wzywa, do jakiej refleksji nas pobudza, zwłaszcza jeśli chodzi o uświadomienie sobie świętości każdego życia, wartości zdrowia a także pokory – wynikającej z pewnej niemożności i bezradności – wobec tego wszystkiego, co się dzieje. Czy te znaki czasu, ta choroba nie wzywa nas do głębokiej rewizji spojrzenia na nas, na nasze życie, by nasze drogi wyprostować i by stały się one drogami prawdziwie Bożymi. Zostawiam wam moi drodzy te refleksje, jako szczególne zadanie stojące przed nami, aby ten Wielki Post w swojej dynamice modlitwy, pokuty, jałmużny przyczynił się także do tego, abyśmy te znaki czasu, które stają się dzisiaj tak ważne i tak bardzo odczuwalne nie pozostawiły nas obojętnymi, ślepymi, głuchymi, ale sprawiły, że głos Pański w naszych sercach będzie rozbrzmiewał z jeszcze większą wyrazistością i mocą”

Ks. Zbigniew Kielas, kustosz Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie:

„Modlimy się intensywnie w ostatnim czasie. (...) Trzeba, abyśmy w tej modlitwie nie ustawali, trzeba nam wiary, wytrwałości, zaufani. (…) Co, przez to co się dzieje, Pan Bóg chce nam powiedzieć, do czego nas wzywa, do jakiej refleksji nas pobudza, zwłaszcza jeśli chodzi o uświadomienie sobie świętości każdego życia, wartości zdrowia a także pokory – wynikającej z pewnej niemożności i bezradności – wobec tego wszystkiego, co się dzieje. Czy te znaki czasu, ta choroba nie wzywa nas do głębokiej rewizji spojrzenia na nas, na nasze życie, by nasze drogi wyprostować i by stały się one drogami prawdziwie Bożymi. Zostawiam wam moi drodzy te refleksje, jako szczególne zadanie stojące przed nami, aby ten Wielki Post w swojej dynamice modlitwy, pokuty, jałmużny przyczynił się także do tego, abyśmy te znaki czasu, które stają się dzisiaj tak ważne i tak bardzo odczuwalne nie pozostawiły nas obojętnymi, ślepymi, głuchymi, ale sprawiły, że głos Pański w naszych sercach będzie rozbrzmiewał z jeszcze większą wyrazistością i mocą.

Czytania i myśl dnia

Dziś obchodzimy

św. Piotra Klawera, prezbitera

Imieniny

Anieli, Sergiusza

Myśl dnia
Odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Mark Twain
Czytania

1 Kor 5, 1-8 • Ps 5 • Łk 6, 6-11 liturgia dnia

Aktualności z Watykanu

Niedziela.pl